poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Rozdział 1

Uff, wreszcie udało mi się wydusić z siebie ten rozdział, z którym męczyłam się kilka dni. Sprawdzałam błędy, jednak nikt nie jest idealny, dlatego kilka mogło mi umknąć. Byłabym wdzięczna, gdyby ktoś był tak miły i spróbował mi je wytknąć.

Jak na złość nie wyświetlają się akapity, wrr.

Moje przecinki to indywidualiści. Żyją własnym życiem, więc bądźcie tolerancyjni.
Miłego czytania.
_ _ _
Promienie słońca złośliwie połaskotały twarz młodego chłopaka, zmuszając go do wstania. Kruczowłosy wymamrotał pod nosem stek przekleństw, po czym przewrócił się na drugi bok, całkowicie ignorując rozchichotane słoneczko. Pomyślałby kto, że Los oszczędzi tego przystojnego chłopaka, pozwalając mu spać nieco dłużej, jednak ten miał w tym momencie nieco kapryśny humor, przez co słońce połaskotało Sasuke ze zdwojoną siłą. Chłopak chcąc, nie chcąc, musiał zwlec się z łóżka. Spojrzał na budzik, który stał na półce przy jego łóżku. Ma jeszcze pół godziny, po czym powinien zbierać się do szkoły. Westchnął cierpiętniczo i zabierając ubrania skierował się w stronę łazienki. Jeszcze nie do końca rozbudzony zauważył, że przed oczyma mignęła mu naga postać, jedynie z ręcznikiem na biodrach.
- Dzień dobry, Sasuke – Itachi ledwie zwrócił na niego uwagę, chowając się za drzwiami swojego pokoju.
Młodszy Uchiha pożądliwym wzrokiem powiódł po mokrym jeszcze ciele brata. Jednak nie dane mu było nacieszyć się tym widokiem zbyt długo, dlatego wszedł do łazienki i zdejmując bokserki, wskoczył pod prysznic.
Wiedział, że jego zachowanie nie jest normalne. Itachi jest jego bratem, a Sasuke na jego widok robi się gorąco. Już dawno temu doszedł do wniosku, że darzy Itachiego większym uczuciem, lecz byli braćmi, więc nie miał prawa czuć do niego niczego innego, jak tylko braterską miłość. Poza tym absolutnie nie wyjawiłby bratu swoich myśli. Itachi z pewnością by go wykpił, a potem znienawidził. Co prawda Sasuke i tak traktował brata jak pomiot diabła, jednak to była tylko nic nie znacząca maska, którą nosił praktycznie od zawsze. W każdym razie byli braćmi i zależało im na sobie. W każdym razie Itachiemu, bo przynajmniej Sasuke, który był najprzystojniejszym chłopakiem w całej okolicy, mógł zapoznać go z jakąś miłą dziewczyną. Nie wiedział jednak, że podczas takich spotkań Sasuke aż kipi z wściekłości, a namiastka zazdrości kłuje go w serce.
Z cichym westchnięciem zakręcił kurek od prysznica, po czym wyszedł, wycierając się ręcznikiem. Już ubrany, stanął przed lustrem. Przyjrzał się sobie krytycznie i z kpiną stwierdził, że dziewczyny mają słuszność, mdlejąc na jego zniewalający widok. Lśniące, czarne włosy i nieprzeniknione, błyszczące oczy tego samego koloru. Do tego idealna, umięśniona sylwetka, jakiej chłopcy mogą mu tylko pozazdrościć. W końcu zadowolony ze swojego wyglądu wyszedł z łazienki i schodząc po schodach udał się do kuchni. Zrobił sobie kanapkę, którą udekorował ketchupowym uśmiechem. Przed oczami nagle mignęła mu czyjaś smukła ręka, która pochwyciła kanapkę, a uśmiechnięta zdobycz wylądowała w ustach starszego Uchihy. Sasuke spojrzał na niego wściekłym wzrokiem.
- Itachi – syknął. – Ty obrzydliwy dupku!
- Elokwentny jak zawsze – stwierdził z irytującym półuśmieszkiem jego brat, kładąc rękę na głowie Sasuke, burząc idealną fryzurę.
Kruczowłosy zacisnął pięści.
- Może byś się ubrał? – Sasuke spojrzał na Itachiego, który nadal miał na biodrach jedynie zawinięty ręcznik. Nie dał po sobie poznać, że ten widok w jakikolwiek sposób go podnieca.
- Lepsze to, niż twój nagi widok tydzień temu, braciszku – Brunet kpiąco spojrzał na zarumienionego Sasuke, który aż gotował się ze złości. Wiedział, że ten głupi palant do końca życia będzie wypominał mu moment, w którym wyszedł spod prysznica, a ręcznik niefortunnie zsunął się z jego bioder na oczach Itachiego.
- Ja natomiast patrzę na ciebie z przyjemnością graniczącą z ekstazą – warknął Sasuke. Cóż, było w tym źdźbło prawdy.
- Nie obwiniaj się z tego powodu. To naturalne. Trudno mi się oprzeć.
Sasuke prychnął pod nosem, po czym uderzając barkiem o ramię brata, zabrał plecak i wyszedł z domu.
Pod szkołę zajechał czarnym, sportowym samochodem. W momencie gdy wysiadał z auta, oczy wszystkich uczniów zwróciły się w jego stronę. Sasuke z głośnym trzaskiem rąbnął drzwiami, oznajmiając wszem i wobec, że nie ma najlepszego humoru. Oznaczało to, żeby wszyscy trzymali się od niego z daleka, w przeciwnym wypadku szkolna pielęgniarka będzie miała nieco więcej pracy niż zazwyczaj. Młody Uchiha ciskając oczami błyskawice w każdego, kto odważy się do niego zagadać, udał się w kierunku drzwi szkolnych, po drodze przewracając jakiegoś młodszego ucznia.
- Słuchaj, jeżeli miałeś zamiar zdemolować cały budynek, mogłeś mnie od razu uprzedzić, żebym nie odrabiał pracy domowej – mruknął Naruto, który natychmiast do niego podbiegł, poprawiając plecak na ramieniu.
Sasuke i Naruto byli bardzo dobrymi przyjaciółmi od kilku długich lat. W ich przyjaźni to Sasuke był mózgiem, zaś Naruto odpowiadał za dobrą zabawę i nie zawsze mądre pomysły. Często zachowywał się jak narwaniec i wszystko robił pochopnie, uprzednio nie obmyślając, czy nie wyrządzi takim zachowaniem jakichś większych szkód, lecz Uchiha zazwyczaj ratował go z wszelkich opresji. Czasami dobrze mieć przy sobie taką osobę, która mimo twojego podłego nastroju, potrafi jednym uśmiechem, jedną głupią odpowiedzią poprawić twój humor. Blondyn i Sasuke kłócili się praktycznie codziennie, lecz nie przeszkadzało im to w dalszej przyjaźni. A raczej utwardzało ją i umacniało w dalszym trwaniu.
- Więc może powiesz mi łaskawie, dlaczego jesteś taki wkurzony? – Naruto zwrócił swoje niezwykle błękitne oczy w stronę wkurzonego przyjaciela, który z furią przepychał się między uczniami. Prawdę mówiąc Sasuke sam nie wiedział, dlaczego jest taki zły. Jednak w takim wypadku najlepiej winę zrzucić na kogoś innego. Tym razem tą osobą po raz kolejny był Itachi.
- To przez tego dupka – warknął cicho Sasuke, łokciem uderzając kolejnego ucznia. Naruto ze współczuciem spojrzał w jego stronę. – Itachi jest niesamowicie...
-... seksowny – mruknął pod nosem Naruto, przedrzeźniając Sasuke i znając jego prawdziwe myśli. Kruczowłosy tak naprawdę tylko jemu przyznał się ze swoich uczuć. A raczej Naruto to z niego wyciągnął. Dość boleśnie, prawdę mówiąc.
- I ma zajebiście...
-... zgrabny tyłek – mruknął jeszcze ciszej.
Sasuke westchnął, uspokajając się powoli. Wiedział, że jego złość jest irracjonalna, jednak nie mógł wyperswadować ze swojej głowy mokrego i, przede wszystkim, prawie nagiego ciała jego starszego brata. Gdzieś podświadomie czuł, że ten idiota specjalnie go kusi. Kusi, a potem nabija się z Sasuke, którego ta gra po prostu męczy. Sam już do końca nie wiedział, co jest prawdą, a co nie. Jednak jedna rzecz była w tym całym szaleństwie najważniejsza.

Niech Itachi się nie dowie, jak bardzo go pożądam.

Lekcje skończyły się piętnaście minut temu, dlatego Sasuke z Naruto i resztą swoich przyjaciół siedział na szkolnym murku, narzekając na wiecznie marudzących nauczycieli i stertę pracy domowej, którą powinni odrobić. Naruto wraz z Neji'm, Gaarą, Shikamaru i Kibą wesoło rozmawiali o mniej istotnych sprawach, które dla Sasuke nie miały najmniejszego znaczenia, dlatego kruczowłosy od dłuższego czasu pogrążony był w myślach. A raczej swoich chorych, wyuzdanych fascynacjach, jak to kiedyś inteligentnie nazwał Naruto.
-... sugerujesz, że Gaara jest gejem? – Kiba zaśmiał się głośno, a Uzumaki z dziwnym kwikiem zleciał tyłem z muru. Sasuke przez całą ich rozmowę był nieobecny myślami, więc nie wiedział, o co dokładnie chodzi. Jednak z całą pewnością ta rozmowa się mu nie spodobała, co doskonale wyrażała jego mina i wzrok, którym poraził Kibę.
- Kto nie lubi pedałów? – Do rozmowy wtrącił się Shikamaru, który od dłuższego czasu leżał rozwalony plecami na marmurze, w ustach gryząc listek trawy.
- Sformułowanie „pedał” jest obraźliwe. Gej brzmi lepiej – pouczył ich Sasuke z obojętną miną, po czym kładąc się na trawie, zaczął wpatrywać się w chmury, pozostawiając przyjaciół w kompletnym osłupieniu.
- Jutro jest bal maskowy w akademiku, idziecie? – Naruto starał się odciągnąć uwagę przyjaciół od Sasuke, który nie wyjawiał jakiegokolwiek zainteresowania obecną sytuacją. Prawdę mówiąc miał to wszystko głęboko w miejscu, w którym kończą się plecy, a zaczynają nogi.
- No pewnie. Myślisz, że przegapimy okazję do kolejnej zabawy? – Gaara zaśmiał się złośliwie, gdy zniknęły rumieńce na jego policzkach.
- Co za beznadzieja – wymamrotał beznamiętnie Shikamaru, nadal gryząc listek trawy i uchylając się przed kuksańcem Neji’ego, który wesoło machał nogami.
- O której dokładnie? – zainteresował się Kiba.
- Po południu. Na auli. Można zaprosić jedną osobę towarzyszącą, jeżeli ktoś ma taką ochotę – Naruto gadał jak najęty. Z resztą nic dziwnego, jego buzia nigdy się nie zamykała. Jak nie rozmawiał o mniej istotnych rzeczach, to jego usta szczerzyły się w radosnym uśmiechu, odsłaniając cały rząd zębów.
- Wracam do domu, matoły – Sasuke westchnął, podnosząc się z trawy. Ruszył przed siebie szybkim krokiem, umiejętnie unikając pięści Naruto.

Młody Uchiha zaparkował swoje auto i ruszył w stronę drzwi. Jego dom można by śmiało porównać do wielkiej willi. Rodzice Sasuke i Itachiego byli dość bogatymi biznesmenami, których praktycznie cały czas nie było w domu, będąc w ciągłych rozjazdach. A że chłopcy nie byli dziećmi, mogli spokojnie mieszkać sami, samodzielnie opłacając różne rachunki.
Otwierając drzwi, już na samym progu powitał go Itachi. Sasuke spojrzał na brata i wiedział, że jego mina z pewnością nie przynosi dobrych wiadomości.

29 komentarzy :

  1. hej, słuchaj swojego bloga przeniosłam na onet.pl bo ma lepsza populacje, na tym już nie będe pisać dlatego wejdz na www.czar-zycia.blog.onet.pl tam beda te same rozdzialy :) odnoszac sie do komentarza: Alice nie jest z Jasperem, a Edward nie jest z Bella, to opowiadanie jest nieco inne i nie ma powiązania :) Twoje opowiadanie przeczytam już wkrótce i dodam komentarz :* pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam Twoje zaproszenie u mnie na blogu i postanowiłam wpaść, licząc na jakieś SasuNaru. Niestety, nie uprzedziłam na blogu (muszę to koniecznie dopisać, bo póki co widnieje tam informacja o nie czytaniu ff z random paringami), że absolutnie i kategorycznie nie czytam, nie trawię, nienawidzę paringu ItaSasu. Jest to dla mnie najgorszy z możliwych paringów, nie czytam nawet jeżeli występuje tylko epizodycznie. Niestety, każdy ma własne preferencje, ja lubię tylko i wyłacznie SasuNaru.
    Jednak biorąc pod uwagę to, że chciało ci się napisać u mnie taki długi komentarz jakoś zmotywowałam się do przeczytania, żeby ocenić styl, o co zresztą prosiłaś.
    Tak więc, naprawdę dobrze piszesz. Ciekawy styl, unikasz błędów, fajne dialogi i te sformułowania np: miał to wszystko w miejscu, w którym kończą się plecy a zaczynają nogi - lubię taki styl, wprowadza tą tzw. lekkość. Bardzo podobała mi się w ogóle cała ta rozmowa na murku.
    Naprawdę żałuję, że to nie SasuNaru (a nawet jeśli w przyszłości to mnie niestety już zniechęca fakt tego początku i fascynacji Sasuke bratem). Żałuję tym bardziej, że mało jest już ciekawych i dobrze pisanych blogów w mojej ulubionej tematyce. Jezeli kiedyś zdecydujesz się na prowadzenie takiego fika SN to z pewnością będę jego stałą czytelniczką.
    Aha, jeżeli wyrażasz taką chęć, dodam cię do linków.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. To świetnie, bardzo się cieszę, że napiszesz coś SasuNaru. Odnośnie tego, mam nadzieję, że rozumiesz, no ciężko czytać coś czego się nie lubi. Tak więc będę z niecierpliwością czekać na SN:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och założyłaś bloga. Zorientowałam się dopiero jak weszłam na blog Leny i patrze, że ona ma ciebie w linkach. Cichy niedosyt. A ja się zastanawiałam o co też ci chodzi ^.~

    Ummm.... jeśli być mogła zmień tę czcionkę. Nienawidzę czytać takich bobków małych.

    A i chyba anonimowych też nie możesz dawać.

    Jak zmienisz czcionkę daj znać ^-^ Z miłą chęcią przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo tak ;) obiecałam, że dodam, więc tak robię. Dziękuję, że odwiedziłaś mojego bloga na onecie :) ale muszę na początku (zanim jeszcze pamietam) napisać a własciwie miec ogromną prośbę, ustwa w komentarzach że mogą doodawać komentarze anonimowi, bo za kazdym razem musze sie zalogować na tego bloga, nie żeby to było uciążliwe tylko po rpstu mogę go kiedys usunąć, a nie będę miała jak dodać komentarza, dlatego poszperaj tam w ustawieniach ^^

    Rozdział pierwszy genialny, podoba mi sie bardzo. Ponieważ nie za wiele czytałam te całe Yaoi musze się jeszcze zapoznać z tymi imionami i wkręcic w tą taką manie ^^ Ale powiem, że z radością zawitam drugi rozdział i na pewno przeczytam go. Świetnie piszesz, tak lekko, że miło się czyta. Mam nadzieję, że nie bedziesz kazac dlugo czekac :D a ja cie powiadomie o rozdziale (najprawdopodobniej w ndz.) pozdrawiam Cie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh nein, miałam nadzieję, że to jednak będzie SasuNaru, ale cóż, nie można mieć wszystkiego ^^
    Przyznam szczerze, że paring ItaSasu nie jest moim ukochanym - no dobra, w ogóle za takim nie przepadam - ale mam dwa blogi, które mnie tym zafascynowały i muszę powiedzieć, że jeden z nich należy do ciebie. Zdziwiłam się nieco, gdy okazało się, że Naruto i Sasuke są dobrymi przyjaciółmi- co jak co, ale to rzadko się zdarza xD
    Nie wiem sama, dlaczego mam taki uraz do ItaSasu, bo ogólnie kocham opowiadania bratxbrat. Ale no nie ważne. Tu mi się podoba ^^
    Ah i wyczuwam tam jakiś wątek poboczny z Gaarą, hm? :D
    Co do błędów- zauważyłam dwie literówki:
    1. To przed tego dupka
    2. Kusi, a potem napija się z Sasuke (...)
    no ^^
    Swoją drogą mam nadzieję, że wyjdzie tak- Sas wyzna Itachiemu (chcący lub niechcący XD) swoje uczucia, a ten je przyjmie *_*
    No i kłody, kłody pod nogi! Jak ja kocham, gdy się bohaterom komplikuje życie!
    Mam jedno bardzo poważne zastrzeżenie- ja jestem ślepa! Te literki są takie tycie, że mi zwiewają ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Takk.

    Itasasu? Więc dlaczego w nagłówku jest Sasunaru?

    Cóż... spodziewałam się drugiej pary, więc wybacz, ale nie zostanę twoją czytelniczką. Nie lubię Itasasu.

    Hmm... styl masz dość fajny. Chociaż przy określeniu tak gdzie kończą się plecy a zaczynają nogi zbyt dokładnie sobie to wyobraziłam i w moim odczuciu było nieco dziwnie.

    O dziwo znalazłam kilka literówek.

    No cóż dzisiaj nie mam za bardzo humoru i jestem trochę zrzędliwa, więc musisz mi wybaczyć.

    Powiem, że jeśli napiszesz Sasunaru przeczytam. Jeśli napiszesz jakiś inny fic, albo opowiadanie też mogę zostać twoją czytelniczką, jednak są granicę, których nie przekraczam ;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Umm... nie nagłuwek. Chodziło mi o to na samej górze. Tytuł? No nie wiem jak to się nazywa ^.^' ale gdzie masz ten cytat z miłością

    Koko

    OdpowiedzUsuń
  9. o dziękuję! ;) moja prośba została spełniona! ;)
    czekam na Twój kolejny rozdział, pisz jak najszybciej i powiadamiaj.
    Pozdrawiam Lenka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. ej, Ty całkiem nieźle piszesz ;> podoba mi się Twój styl. tak, podoba mi się zdecydowanie ;d no, no, zaczyna się nieźle. ja się w mandze nie orientuję, ani nic, ale... kręci mnie to gejostwo i fakt, że on interesuje się swoim bratem w TEN sposób. będzie się działo. a ja będę to czytać! xD jakieś tam literówki były, ale to nic, bo całość na piątke :)
    ;***
    Goś

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani_Ciemności_Yuuki13 sierpnia, 2009

    U la la zapowiada się ciekawi. Zainteresowało mnie te opowiadanie, pierwszy raz czytam że, to Sasek chce przespać się z bratem. I jego charakterek mniam, hi hi. A Naru jak zwykle wesoły i zastanawiam się jakie złe nowiny przyniusł Itaś. Zapraszam do mnie a również proszę o informowanie o nowych notkach. www.czerwona-roza-yaoi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdział już jest na
    www.czar-zycia.blog.onet.pl :)
    no a ja dalej czekam na Twój!
    Lenka

    OdpowiedzUsuń
  13. Weszłam zupełnie przypadkiem, znajdując Cię w obserwatorach. "Cichy niedosyt"? Ciekawy adres, lubię takie. Nigdy nie wiesz, czego można się spodziewać i pobudzają wyobraźnie. Takie moje odczucie. Tytuł bloga to SasuNaru, więc liczyłam, że blog będzie o nich. Co prawda widnieje na 'belce' + Itachi, ale nie sądziłam, że będzie to ItaSasu. Również nagłówek (ładny jest, Sasuke na nim mi się strasznie podoba)przekonał mnie, że moja obawa była słuszna. No, ale przeczytałam. Byłam ciekawa Twojego stylu, bo na pierwszy rzut oka wydawał się dobry. W tym fakcie się nie pomyliłam, czyta się lekko i przyjemnie. Można sobie dokładnie wyobrazić, co się dzieje, bez zgrzytów i niepotrzebnych opisów. Błędów praktycznie nie ma (pod koniec kilka wypiszę). Brawo, podoba mi się. Niestety ja, szczerze, nie za bardzo przepadam za Itachi'm. No, jeśli jest dobrze wykreowany, owszem, może go i polubię. U Ciebie trudno mi jeszcze to stwierdzić, jednak pierwsze wrażenie jest pozytywne.
    Sasuke polubiłam od razu. Tylko nie podoba mi się ta jego fascynacja bratem, ale to jest uzasadnione tym, że fanką tego parringu nie jestem, co musisz mi wybaczyć. Jednak coś sprawia, że mam ochotę czytać dalej. Może fakt, że mało jest już dobrze pisanych blogów, które znam? (a ja, jako leń, po prostu nie umiem ich szukać.) W każdym razie, zostanę czytelniczką. Może uda mi się przekonać do nich? Kto wie, kto wie. Jednak liczę, że szybko zabierzesz się za pisanie SasuNaru, wtedy będę skakać z radości.

    Błędów było kilka, albo to po prostu czepialstwo z mojej strony (za co z góry przepraszam). Sama nie wiem.
    "z zdwojoną siłą" - 'ze' (tak mi się wydaję)
    "Itachi ledwie zwrócił na niego swoją uwagę, chowając się za drzwiami swojego pokoju." - powtórzenie. 'swoją' jest zbędne, wystarczy samo 'uwagę'.
    "uczuciem lecz byli braćmi" - przecinek przed 'lecz'
    "namiastka zazdrości kuje go w serce." - 'kuje' jest od czasownika 'kuć', w sensie, że kuć żelazo lub uczyć się. Powinno być 'kłuje' (nie wiem czemu Firefox podkreśla mi to słowo, dziwne).
    "zadowolony z swojego wyglądu" - znowu 'ze'
    "- Może być się ubrał?" - 'byś'
    "zajechał czarnym sportowym samochodem." - po 'czarnym' przecinek
    "takim zachowaniem jakiś większych szkód lecz Uchiha zazwyczaj ratował go" - wydaję mi się, że powinno być 'jakichś' i przecinek przed 'lecz' (gdzieś niżej znów brakuje przecinka przed 'lecz'.)
    "jemu przyznał się z swoich uczuć" - 'ze'
    "wyperswadować z swojej głowy mokrego" - 'ze'
    "Naruto wraz z Neji" - z 'Neji'm' (lub bez apostrofa, jednak 'm' musi być)

    Ogólnie jest dobrze, jednak jak zauważyłaś wyżej, popełniasz wciąż dwa te same błędy. Przed "lecz", stawia się przecinek. I to "z", masz z nim problem, albo to moje czepialstwo. Przepraszałam za nie wyżej: )

    Mam nadzieję, że nie odebrałaś mojego komentarza negatywnie, bo bynajmniej nie chodziło mi o to. Blog mi się podoba, tylko ten parring mi cholernie zgrzyta. Ale cóż, i tak będę czytać. I oczekuję na SasuNaru w Twoim wykonaniu. Dodaję do linków.
    Pozdrawiam: )

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję Ci za szczerego komentarza! To dla mnie ważne.
    jeśli chodzi o imiona to właśnie tak pisane są celowo :) może z nazwą włoskiej rodziny faktycznie się pomyliłam, ale imiona pisze tak celowo.
    Po za tym masz racje, u mnie błędów jest strasznie dużo, ale bardzo się cieszę, że mogłaś je zauważyć i mam nadzieję, że w następnym rozdziale sie poprawie.
    Czekam dalej na Twój pozdrawiam
    Lena

    OdpowiedzUsuń
  15. wiesz stwierdzilam, ze będzie bardziej orginalnie. nudziło mnie ciągłe czytanie 'tych samych imon' i wiesz zebym mogla czyms zastapic tak wymyslilam Jasper=Jaspero tak i tak uzywam własciwie Isabella to to samo co Izabella tylko inaczej w pisowni, tak jak gdzieniegdzie w opowiadaniach spotkałam sie z innymi przezwiskami czy tam zmiana szyku liter, dlatego to tak wymyslilam, aby urozmaicić nieco. :)
    Lenn

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie masz za co dziękować. Komentarze są właśnie po to, by wyrażać własne zdanie i poprawiać błędy autorów. Każdy w końcu pisze po to, by się sprawdzać i doskonalić, i oczywiście dlatego, że się to lubi. Odskocznia? I dobrze: )
    Ja się wcale nie męczę, o nie. Lubię czytać, a nawet sam fakt, że to ItaSasu, szczególnie mi nie przeszkadza, choć trochę zgrzyta. Jednak trzeba poszerzać swoje horyzonty, a Ty mi to umożliwiasz. I szczerze, oczekuję nowego rozdziału. Ciekawość jest jednak irytującym stworzeniem; )
    Ja również nie jestem orłem z polskiego i robię masę błędów. Chciałam wyjaśnić sprawę tego owego, cholernego "z". Sama już nie wiem, jak jest poprawnie. Spytałam rodziców - powiedzieli, że się piszę np. "z swojego", w kilku książkach spotkałam się z dwoma przypadkami, zarówno "z swojego" jak i "ze swojego", przeszukałam swoje wypracowania z polskiego i "ze" polonistka nie uznała za błąd. Dlatego nie wiem w końcu, jak powinno być i nie chcę wprowadzać Cię w błąd.
    Przepraszam, musiałam to wyjaśnić, ponieważ nie dawało mi to spokoju.
    Pozdrawiam: )
    (i przepraszam za swoją 'upierdliwość'^ ^)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe i oryginalne. Przyjemnie się czyta. Zapraszam do mnie, jeśli tylko masz ochotę i czas.

    OdpowiedzUsuń
  18. http://itachi-love-sasuke.blogspot.com/ - Powiadamiaj^^

    Ta notka jest świetna^^

    OdpowiedzUsuń
  19. http://itachi-love-sasuke.blogspot.com/
    Nie wiem czy mam powiadamiać.. Ale zapraszam xDDDD. Ja jestem strrrasznie ciekaFFFFFFska co ten Itaś znowu wymyślił^.^. Koffam tweeeeeego bloga, to co na nim piszesz i.. i.. i.. Itachi'ego... I... I.. I.. Sasusia xDDDDD.

    No co..? Wkońcu ja ich siora nie? ;PPPP

    OdpowiedzUsuń
  20. Hmm.. Kiedy notka?*Za palona fanka się odzywa xD.*

    OdpowiedzUsuń
  21. Choc spodziewałam się opowieści SasuNaru, to muszę przyznać, że ItaSasu podoba mi się jeszcz bardziej^^
    Poza tym nigdy nie wiadomo czy w śrotku seri (z czym wiele razy się spotkałam) nie zapłonie jakieś unowe czucie.
    Czekam na następną notke

    OdpowiedzUsuń
  22. Hejloł!^^ Zapraszam do czytania i kometowania^.^..
    Uwaga pojawia się Yaoi(ItaSasu^.^)Oraz.. Coś z Hentai(SuixKushina)
    http://itachi-love-sasuke.blogspot.com/2009/09/rozdzia-10.html


    ...

    OdpowiedzUsuń
  23. http://itachi-love-sasuke.blogspot.com/2009/09/rozdzia-11.html - Rozdział: 11^^

    OdpowiedzUsuń
  24. Kushinka ma nowy adres bloga >D.
    http://marzenia-sa-zle.blogspot.com/

    A tam ^.^: >>>
    a)Zmieniony szablon(Znaczy się nagłówek ;D)
    i
    b)Rozdział: 11

    OdpowiedzUsuń
  25. Mimo, że weszłam na tego bloga przez przypadek to jestem zachwycona! Ba! Nawet sie wysile, żeby napisać komentarz.
    Naprawdę fajnie piszesz. Na necie obecnie nie ma żadnego porządnego fica ItaSasu. Cieszę się, że ten się tak zapowiada, bo po prostu kocham Itachi'ego! Szczególnie wykreowanego na uszczypliwego, ale kochającego, starszego braciszka. Sasuke z tym swoim podejściem do fascynacji bratem też jest ciekawy. Pytanie, ile wytrzyma? Jakoś nie wydaje mi się, żeby Tachi zamierzał go oszczędzać... Fajnie, że charakterki każdej postaci są wyraźnie zarysowane. Czyta się lekko i przyjemnie i bardzo poprawia humor.

    Podsumowując szkoda, że zamierzasz zakończyć to opowiadanie już po pięciu rozdziałach. Z drugiej strony SasuNaru też lubię wiec nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło ;D Czekam z niecierpliwością na następną część. Możesz mieć pewność, że będę zaglądać, komentować i prawdopodobnie dalej słodzić.
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  26. http://marzenia-sa-zle.blogspot.com/2009/09/rozdzia-12.html -
    rozdział: 12 Mafia Zapraszam do czytania i komentowania.:D

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze mówiąc - mangi ani anime nie oglądałam, jednak mam nadzieję, że nie będzie to przeszkadzać w czytaniu opowiadanie, które dosyć przypadło mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieznajomość mangi nie powinna Ci w żaden sposób przeszkadzać, mam nadzieję, że kolejne rozdziały również Ci się spodobają. ;)

      Usuń
  28. Mi się bardzo opowiadanie podoba, jednak termin "kruczowłosy" jest niepoprawnych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy, szczery komentarz. Podczas pisania swojej wypowiedzi proszę jednak o zachowanie kultury. Nie spamuj w komentarzach, ku temu znajduje się odpowiednie miejsce gdzieś na blogu.